czwartek, 22 stycznia 2015

Czego w tym roku nie-zrobisz?

Nowy Rok obfituje w nowe wyzwania. 
Styczeń z reguły bardzo szybko weryfikuje nasze postanowienia i nagle okazuje się, że jednak -nie-schudnę, -nie-przestanę-palić, -nie-zacznę-ćwiczyć etc. Sama nigdy nie robię noworocznych postanowień ani nie planuję spektakularnych zmian, wychodzę z założenia, że zmian mogę dokonać każdego dnia i miesiąca w roku. Mam jednak jedną całoroczną potrzebę, z której realizacją od zawsze mam ogromny problem, a mianowicie - czas dla siebie. Każdą wolną chwilę staram się pożytkować na konstruktywne czynności, jednak nie zawsze są one z przeznaczeniem tylko dla mnie i tylko dla mojego rozwoju. Dlatego być może w tym roku uda mi się częściej sięgnąć po książkę czy choć raz zażyć kąpieli dłuższej niż 8 minut ;)

Poniżej moje aktualne cztery pozycje książkowe. Alice Munro jest moją niekwestionowanie ulubioną autorką zeszłego roku, jej "Dziewczęta i kobiety" bezapelacyjnie wygrały mój zeszłoroczny ranking literatury pięknej. Munro nie bez przyczyny nazwana jest najznamienitszą, żyjącą autorką krótkich form prozatorskich. Przepięknie pisze o losach kobiet z różnych warstw społecznych, pochodzących z różnych rodzin, walczących i tych nie walczących o siebie, ale zawsze silnych, nakreślonych ostrą kreską, obok których nie można przejść obojętnie i których nie sposób zapomnieć. Kiedy otwieram ksiązki Alice Munro wiem, że mam do czynienia z prawdziwą literaturą,o co wbrew pozorom, wcale nie tak łatwo w dzisiejszych czasach.





W międzyczasie staram się także zniszczyć ten dziennik, choć póki co zaledwie kilka stron ;), a w kolejce oczekuje mój gwiazdkowy prezent - Wiesław Myśliwski "Kamień na kamieniu". Niestety mam bardzo zły nawyk czytania kilku książek na raz i w konsekwencji nie kończenia żadnej z nich. Dlatego mimo wielkiej chęci, tym razem skupiam się na "Księżycach Jowisza", a kolejne pozycje (wraz z podobno genialnym "Wyznaję" Cabre) muszą jeszcze chwilę poczekać.

A Wy? Co planujecie na ten rok?