Nowy Rok obfituje w nowe wyzwania.
Styczeń z reguły bardzo szybko weryfikuje nasze postanowienia i nagle okazuje się, że jednak -nie-schudnę, -nie-przestanę-palić, -nie-zacznę-ćwiczyć etc. Sama nigdy nie robię noworocznych postanowień ani nie planuję spektakularnych zmian, wychodzę z założenia, że zmian mogę dokonać każdego dnia i miesiąca w roku. Mam jednak jedną całoroczną potrzebę, z której realizacją od zawsze mam ogromny problem, a mianowicie - czas dla siebie. Każdą wolną chwilę staram się pożytkować na konstruktywne czynności, jednak nie zawsze są one z przeznaczeniem tylko dla mnie i tylko dla mojego rozwoju. Dlatego być może w tym roku uda mi się częściej sięgnąć po książkę czy choć raz zażyć kąpieli dłuższej niż 8 minut ;)
Poniżej moje aktualne cztery pozycje książkowe. Alice Munro jest moją niekwestionowanie ulubioną autorką zeszłego roku, jej "Dziewczęta i kobiety" bezapelacyjnie wygrały mój zeszłoroczny ranking literatury pięknej. Munro nie bez przyczyny nazwana jest najznamienitszą, żyjącą autorką krótkich form prozatorskich. Przepięknie pisze o losach kobiet z różnych warstw społecznych, pochodzących z różnych rodzin, walczących i tych nie walczących o siebie, ale zawsze silnych, nakreślonych ostrą kreską, obok których nie można przejść obojętnie i których nie sposób zapomnieć. Kiedy otwieram ksiązki Alice Munro wiem, że mam do czynienia z prawdziwą literaturą,o co wbrew pozorom, wcale nie tak łatwo w dzisiejszych czasach.
A Wy? Co planujecie na ten rok?